Vansy – 8 faktów, których możesz nie znać

Vansy to jedne z tych butów, których nie trzeba przedstawiać fanom designerskiego obuwia sportowego. Niemal 50 lat obecności na rynku, charakterystyczna, gruba, biała podeszwa i ciekawie wykończone fronty – choćbyś się bardzo starał, nie pomylisz ich z żadną inna marką. A dodatkowo, za tymi butami sportowymi kryje się całkiem ciekawa historia. Oto kilka ciekawostek o Vansach, których prawdopodobnie nie znasz.

  1. Zaczęło się od fabryki gumy

Tak, tak. Kiedy w 1966 roku bracia James i Paul Van Doren wraz z dwójką innych wspólników tworzyli podwaliny pod znaną dziś na całym świecie markę, nie myśleli o niczym wielkim. 16 marca 1966 roku w Aneheim w Kalifornii podwoje otworzył niewielki sklepik i manufaktura butów. Bez zapasu produktów, nawet bez pieniędzy do wydawania reszty klientom. Pierwszego dnia bracia Van Doren sprzedali 12 par swoich autorskich butów z gumową podeszwą, produkując je „od ręki” na życzenie klienta. Ci, którzy rano odwiedzili manufakturę, by złożyć zamówienie, po południu mogli odebrać świeżą i przygotowaną wedle indywidualnego zlecenia parę. Co bawi po dziś dzień, sprzedawcy nie mieli nawet jak wydać swoim pierwszym klientom, więc po prostu wręczyli im buty, prosząc o powrót kolejnego dnia. I każdy z nich wrócił, by móc zapłacić na nowe Vansy. Dziś to byłoby nie do pomyślenia!

Buty VANS

  1. Nazwa marki

Skąd wzięło się tajemnicze „Vans”? Wbrew pozorom, nazwa ma niewiele wspólnego z samochodami typu van. Pochodzi od nazwiska założycieli koncernu obuwniczego. James i Paul Van Dorenowie, czyli Vansi uznali, że ten brand najlepiej będzie definiował ich produkty. Jak się okazało, krótka i wyrazista nazwa była strzałem w dziesiątkę.

  1. Nie tylko dla skate’ów

Vansy utożsamiamy przede wszystkim z obuwiem dla fanów deskorolek. I rzeczywiście, wiele modeli, w tym kultowe Vans Era powstały właśnie z myślą o nich. Ale moda na deskę czy BMX-y to już lata 70-te. Podstawą działalności Vans zaś były po prostu buty na miarę, które miały wyprzeć klasyczne, skórzane eleganckie obuwie i pozwolić ludziom się wyluzować.

buty VANS

  1. Numerki zamiast nazw

Dziś myśląc o Vansach, w głowie mamy nazwy najpopularniejszych modeli. Nazw takich jak Era, Slip-on, Old Skool, Vans Authentic, Authentic Lo-Pro, 106 Vulcanized czy Chukka Low nie trzeba przedstawiać żadnemu zagorzałemu fanowi marki. Co jednak, jeśli powiemy, że początkowo zamiast łatwych do zapamiętania haseł mieliśmy do czynienia z numerkami? I tak, słynne „Ery” były określane jako #95, a Slip-ony – te, które nosił choćby Sean Penn w filmie „Fast Times at Ridgemont High” w latach 70-tych – były znane jako #44.

  1. Pierwsze pary kosztowały mniej niż 5 dolarów

Sprzedawane jeszcze w słonecznej Kalifornii w latach 60-tych Vansy były produkowane przez braci Van Doren za kwoty, które dziś wydają się niewyobrażalnie niskie. Nową parę butów, które wtedy jeszcze kultowe nie były, można było kupić nawet za $2,99, a maksymalnie klienci płacili $4,99. Dziś o tak niskich cenach możemy pomarzyć.

  1. „Erę” zaprojektowali słynni skaterzy

Model, który po dziś dzień jest najlepiej znany, powstał w 1975 roku, specjalnie z myślą o fanach skateboardingu. Przy jego tworzeniu udział mieli znani skaterzy Tony Alva oraz Stacey Peralta – członkowie grupy Z- Boys. To między innymi dzięki nim, buty wyposażono we wzmocnioną wyściółkę przy kostkach, która dobrze amortyzuje stopę podczas szaleństw na desce i nie tylko.

  1. Tylko granatowo – czerwone

W pierwszych miesiącach sprzedaży kultowego modelu Era, Vans sprzedawało go wyłącznie z doskonale znanym do dziś granatowo-czerwonym zestawieniu kolorystycznym. Zaskakuje to – szczególnie, że dziś każdy może stworzyć własny styl swojej pary Vansów.

buty VANS

  1. Bankructwo w latach 80 – tych

Choć trudno w to uwierzyć, firma Vans zbankrutowała w połowie lat 80-tych. Jak to możliwe u szczytu popularności? No cóż, James i Paul chcieli nagle zmienić zupełnie markę Vans i sprawić, by stała się czymś, czym w oczach fanów nie była. A co to oznaczało? Tyle, że zamarzyła im się kolekcja butów sportowych dedykowanym sportowcom wielu dyscyplin – coś na miarę Nike czy Adidasa. Nietrafiony pomysł skończył się wielomilionowymi stratami i… sprzedażą firmy w 1988 roku.

Choć początki marki Vans były skromne, dziś zyskała status kultowej. I kiedy szukamy wygodnych, ale stylowych sportowych butów, Vansy pojawiają się w naszej głowie jako jedne z pierwszych. A ponieważ amerykański producent stale oferuje nam coś nowego, zawsze warto wziąć pod uwagę jego kolekcje.